niedziela, 31 maja 2015

Litwa

Litwo, cóż mogę powiedzieć o Tobię będąc tam zaledwie 2,5 dnia. Że masz mało wybrzeża, to na pewno i że być może dlatego bardziej o nie dbasz.
Najwymuskaniej so far. 
Sama Kłajpeda widziana od strony zatoki to imponujący port. (Z mierzei musiałam przypłynąć)

Zabrakło mi tylko jakiejś informacji, w którą teraz do centrum. Miałam materiały promocyjne opisujące te trasy i wszystkie one były jednokierunkowe, a ja zdawałam się jechać pod prąd. 
Skoro punkt pierwszy mówi "zwiedź uroczą starówkę" to dałam w prawo. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym pominęła skwerek po synagodze (w Kaliningradzie zresztą też) ale te mają to do siebie, że nie ma już czego fotografować. Kręcę się więc wśród uroczych chatek w poszukiwaniu starówki, gdy do mnie doszło, że to jest to. To po prostu małe miasto było więc i starówka dwupìętrowa. 
Wpadłam też na jeden z tych ich pasaży i udało się przekąsić chłodnik. 
I pozostało tylko odnalezienie "rozpoczynającej się na północnym skraju miasta przy arenie koncertowej 8-kilometrowej ścieżki rowerowej" wiodącej do Girulai. Okazała się jedyną ścieżką w tym kierunku ale i tak się czasem "gubiła". I taka karygodność:
I to jest normalny element ścieżki rowerowej. Ja się oczywiście nie wyrobiłam i jakaś kobieta popychała mi przyczepkę.
Za to po rozbiciu plaża, zachód...
I dalej w kierunku Łotwy, bardzo turystyczny odcinek, pełen atrakcji, a tam gdzie turyści tam
mobilne kawiarnie. Nawet ze Smarta kawę dają. 
I tak oto zwiedzamy "czapkę holendra"
A ścieżki miodzio. 
Po drodze przewodnik/ulotka zachwalał Karakle, że taka tradycyjna wieś nadmorska, tymczasem dziś to ładne daczowisko, owszem zachowano styl, perfekcyjnie wręcz, a stare chaty wyremontowano tak gruntownie, że straciły wszelki rys starości. Następna - Palanga to już typowy kurort, trochę fajnych chat, duże ośrodki, dużo policji, w dodatku blokujących drogę. Myślałam, że może spodziewają się wizyty w willi prezydenckiej ale nie, zaraz wybiegli i się okazło, że to jakaś imprezs biegowa. Skoro jestem w nadmorskim kurorcie, nie odmówiłam sobie gofra, w dodatku na badylu!w czekoladzie!i jeszcze obtoczony tymi kuleczkami. 
Jeszcze jeden kurorcik się trafił po drodze ale tam tylko szły ostre przygotowania do sezonu.
Główny wniosek jest taki jakie tam wszystko ładne, zadbane, wymuskane, przemyślane nawet w tak najmniejszym wydaniu, jak na obrazku poniżej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz