Nie ma przeszkód, są tylko
wymówki.
Wielu z nas mówi, że chciałoby podróżować, ale… No właśnie, nie ma
ale. Chcę swoją wyprawą pokazać, że ani płeć, ani dieta, ani opiekowanie się czworonożnym
przyjacielem nie są przeszkodami w realizacji marzeń. Wręcz przeciwnie, bycie „nietypowym”
pozwala nam dogłębniej poznać odwiedzane miejsca. Z kolei, rower jest moim
ukochanym środkiem transportu za wolność jaką daje, za to, że nie wymaga
kupowania biletu, nie ma godziny odjazdu, nie trzeba go tankować drogim paliwem.
W zamian daje tą niewiarygodną satysfakcję, płynącą z bycia w drodze, gdy podążając
kolejnymi kreskami na mapie możemy dostać się do miejsca docelowego , gdziekolwiek
by nie było. Choćby czasem wymagało to przewiezienia ukochanej maszyny
statkiem.
Mam za sobą wiele krótszych wędrówek rowerowych po
Niemczech, Austrii, Czechach, Danii i oczywiście Polsce, a teraz znalazłam dla
siebie region na dłuższą eskapadę. Poczynając od wschodnich rubieży Polski
chcę, mniej lub bardziej ściśle trzymając się szlaku eurovelo R10 objechać Morze
Bałtyckie. Trasa obejmuje obwód kaliningradzki, Litwę, Łotwę, Estonię,
Finlandię, Szwecję, Danię, Niemcy, a planowana meta to Świnoujście. Wyprawa
startuje 26 maja i potrwa od 3 do 5 miesięcy. Byle zdążyć przed zimą.
Moim kompanem na trasie jest Elza, pies rasy shih tzu. To
maleńkie stworzenie lubi być wożone na rowerze, górskie wędrówki i nowe
znajomości. Podróżując z psem, człowiek poszerza swoją optykę i zwraca uwagę na
inne kwestie, których mógłby nawet nie zauważyć. W dodatku, pies bywa bardzo
pomocny w przełamywaniu lodu i otwiera ludzi na siebie.
Gratulacje Anko! Wiedziałam, że prędzej czy później to nastąpi. lepiej, że prędzej. Trzymam kciuki! Oba! A Ty się trzymaj dobrych ludzi, a wyprawa Ci pójdzie jak z płatka. ;)
OdpowiedzUsuńOmsia